sobota, 6 października 2012
Sobotni spacer...
Kolejny zawód!
Byłam na spacerze z moją najlepsza przyjaciółka (nie ta od 1 postu) będę ją nazywać Sara. Ach jesienne spacery! Wiatr lekko rozwiewał nasze włosy. Siedząc na przystanku jednym z ulubionym miejsc spotkań przypomniałam sobie mój kolejny zawód. Poznaliśmy się przypadkiem dzięki Sarze i jej kolegom. Ale wiadomo był starszy. Z początku rozmawiało nam się dobrze a z czasem nawet się zaprzyjaźniliśmy. A więc on, będę go nazywać X był moim ideałem ale tylko przyjacielem. Wymykałam się z domu na przystanki traciłam tysiące na rozmowy. Zakochałam się. On o tym nie wiedział i lepiej. Byliśmy tylko przyjació łmi Z czasem byliśmy sobie bliscy. Ale ja wszystko
Zepsułam. Zaczęłam się obrażać ,, Damskie foszki nie wytrzymał i zrobił przerwę.,Wiadomo że już nigdy nie porozmawiamy ale to moja wina. Tylko czy wszystkie zawody to moja wina? , Ściskam Wasza Zmieszana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To nie Twoja wina ... Będzie dobrze .
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda masakryczna , cały czas pada ,więc nie ma mowy na wyjścia .
U nas chyba tylko przez godzinkę nie padało. Ale nawet w deszczu spacery są fajne;)
OdpowiedzUsuń